Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KaTe xD
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bajki...
|
Wysłany: Pią 1:37, 28 Gru 2007 Temat postu: ` twincest cz. 2 |
|
|
Moje opowiadanie wygrzebane z tokiohotelfan.pl/forum
Miłej lektury.
Drobna szatynka siedziała wtulając głowę we własne kolana, na korytarzu, jednego z berlińskich hoteli...
Płakała.
Od razu można było domyślić się, że stało się coś złego...
Usłyszała kroki. 'Kto to może być o 3 nad ranem?' - pomyślała.
Delikatnie uniosła głowę, a z ciemności dostrzegalny był jedynie zarys jakieś postaci.
Poznała go! Doskonale znała tego chłopaka, mimo że nigdy ich sobie nie przedstawiono.
Właśnie po to wydała mnóstwo kasy na pokój w tym hotelu...
Po to by spotkać Bill'a i jego brata bliźniaka, którego na jej nieszczęście poznała kilka godzin wcześniej.
Brunet zmierzał w jej kierunku. 'Nie chcę go widzieć!' - szepnęła tak, że ledwo usłyszała sama siebie...
Chłopak zapalił światło. Momentalnie rozjaśniło się. Brunet był tuż obok niej...
Jej serce waliło jak młot.
Zawsze tego pragnęła, a teraz...?
Teraz w sercu miała pełno nienawiści do świata.
'Przecież to nie jego wina...' - biła się z myślami.
Bill uklęknął przy niej.
-Co się stało, że taka śliczna dziewczyna płacze w środku nocy? - zapytał.
-A co Cię to obchodzi? - powiedziała bez zastanowienia z ironią w głosie.
-Spokojnie... - odpowiedział z troską.
Zmiękła. Patrząc mu w oczy, lód w jej sercu topniał. Jak bezbronne dziecko wtuliła się w jego ramiona. Czuła się bezpiecznie.
'Powiedzieć mu to?' - pytała sama siebie w myślach.
-A teraz może powiesz mi jak masz na imię?- zapytał z szerokim uśmiechem.
-Jasmin.
-Ja jestem Bill- odrzekł podając rękę dziewczynie.
'Mówi jakbym o tym nie wiedziała...' - pomyślała.
Łzy lały się strumienami z jej oczu...
-Jeśli będziesz chciała z kimś pogadać i wypłakać się to jestem do Twojej dyspozycji i zapraszam do pokoju numer 483 - oznajmił Bill i odszeł...
'Tak po prostu mnie zostawił? To miało być inaczej! A ja głupia łudziłam się, że jest inny niż jego brat i cała reszta facetów na kuli ziemskiej. Jest taki sam jak pozostali, ale mimo wszystko uważam, że dobrze byłoby gdyby o TYM wiedział. Zabawię się troszkę jego kosztem.'- powiedziała juz głośno mając pewność, że w pobliżu nikogo nie ma po czym wstała i udała się do swojego pokoju żeby wziąć prysznic i odpocząć, by móc jutro pobawić się z Bill'em w 'kotka i myszkę'.
***
Było po dwunastej.
Jasmin leniwie otworzyła oczy...
Spojrzała na zegarek.
-Kurwa! Już tak późno?! - krzyknęła zrywając się z łóżka.
Szybko doprowadziła się do 'stanu używalności' i wyszła zamykając pomieszczenie na klucz.
Idąc korytarzem rozglądała się, aby znaleźć pokój Bill'a.
W końcu spostrzegła drzwi z niewielką, złotą tabliczką, na której widniały trzy liczy >483<.
Zapukała.
Wrota do jej marzeń otworzyły się.
-O! Witam Cię Jasmin- powiedział z entuzjazmem brunet zakładając koszulkę.
-Cześć - odrzekła krótko.
-Jest u mnie Tom, ale już wychodzi. Prawda braciszku?!
-Dobra, dobra wychodzę! - warknął chłopak.
'Naiwny palant'- pomyślała szatynka ze złowieszczym uśmiechem na twarzy.
-Sądzę, że skoro tu jesteś, przyszłaś się pogadać? - zapytał Bill.
-Tak... To znaczy... W pewnym sensie...
-Jak to w pewnym sensie?
-Przyszłam Ci o czymś opowiedzieć.
-No to zamieniam się w słuch - odpowiedział stanowczo chłopak.
[...]
Było piękne, piątkowe popołudnie...
Wpadłam do hotelu od progu krzycząc: Biorę pokój!
-Jesteś tego pewna? To nie jest jeden z najtańszych hoteli w Berlinie - powiedziała kobieta z recepcji.
-Doskonale o tym wiem i jestem w stu procentach pewna.
Dostałam klucz. To był pokój z numerem 472.
Zmierzałam w kierunku schodów...
I kogo spotkałam? Tom'a!
Tak, tego Tom'a Kaulitz!
Gitarzystę jednego z najpopularniejszych zespołów w Europie!
Uśmiechnął się ślicznie.
Na pocztątku zaczęłam się zastanawiać czy to napewno do mnie...
Odwróciłam się szybko, sprawdzając czy przypadkiem nie stoi za mną jakaś długonoga blondynka...
Moje obawy nie sprawdziły się.
Zaczął się śmiać.
Podszedł do mnie i jak gdyby nigdy nic przedstawił się.
Zachowywał się zupełnie zwyczajnie i naturalnie...
Jak zwykły kumpel ze szkolnej ławki.
Długo rozmawialiśmy siedząc na schodach, kiedy w końcu zaproponował bysmy poszli do jego pokoju...
Zgodziłam się.
To był chyba najszczęśliwszy dzień w moim życiu, do czasu...
Tom zamknął drzwi.
-Jesteś śliczna - powiedział po czym zaczął zbliżać się coraz bardziej, seksownie oblizując dolną wargę i w końcu nadeszła chwila, której obawiałam się najbardziej...
Zaczął mnie całować. Tak po prostu!
Z wielką trudnością wyrwałam się z jego uścisku.
-Zwariowałeś?! - krzyknęłam ze złością.
-Przecież tego chcesz! Widzę to po Tobie...
-Choćbyś był nie wiem jak bardzo bogaty, sławny i przystojny nie przespałabym się z Tobą po godzinnej rozmowie.
-Idiotka - powiedział z ironicznym uśmiechem.
Uderzyłam go! Nie dam się poniżać! Wystarczy, że mój ojciec wyzywał mnie, bił i upokarzał! Już nigdy więcej!
Chciałam uciec, ale drzwi były zamknięte.
Złapał mnie mocno w pasie i przycisnął do ściany po czym zaczął całować.
Zdarł ze mnie bluzkę, siłą zdjął spodnie i... Zgwałcił.
Wielki Tom Kaulitz, playboy i uwodziciel zgwałcił mnie bez żadnych skrupułów!
Jego oczy błyszczały diabelsko. Był jak opętany.
Czułam jakby coś rozrywało mnie od środka.
Krzyczałam... Z bólu, ale przede wszystkim ze strachu...
Zawsze myślałam, że Tom jest idelany...
Kiedy się uśmiechał wyglądał jak anioł...
I ten błysk w jego oczach.
Wydawał się taki cudowny...
A może cały problem tkwi we mnie?
Gdybym zgodziła się na seks z nim, nie doszłoby do tego.
Tzn. właściwie doszłoby, ale byłoby przyjemnie i romantycznie...
[...]
-A teraz patrzę na Ciebie i wszystko staje mi przed oczami...- powiedziała dziewczyna dławiąc się łzami.
Reakcja Bill'a była inna niż się spodziewała.
Myślała, że przytuli ją, przeprosi za brata, a także, że zaprzyjaźnią się, a potem rozkocha go w sobie i będzie wielkie 'love story'.
A jego zamurowało. Stał jak wryty nic nie mówiąc...
-Bill! Powiedz coś! - błagała.
-Jak on mógł mi to zrobić? - krzyknął - Przecież to MÓJ Tom, chłopak, którego kocham... Kocham go miłością inną od braterskiej. Przysięgał mi, że skończył z dziewczynami, że nie są mu potrzebne, bo ma mnie, mówił, że mnie kocha...
A ja jak ten ostatni idiota uwierzyłem mu! Nad ranem jak gdyby nigdy nic przyszedł do mnie, przytulił, pocałował i utulił do snu. Byłem taki szczęśliwy... - powiedział Bill wybiegając z pokoju.
To była ostatnia chwila kiedy Jasmin widziała chłopaka...
CDN. wkrótce. ^^
Ostatnio zmieniony przez KaTe xD dnia Śro 1:37, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
sadako86
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racławice
|
Wysłany: Pią 9:13, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Wreszcie dotarłam do twojego opowiadania
Zapowiada się ciekawie..jak pisałaś o gwałcie aż mnie ciary przeszły ;]
Ja też chce być zgwałcona przez bosskiego Toma xDD
Dobra,wyobraże se że tą laską jestem ja
A jak na razie czekam na nexta!
I na pewno będe czytać bo już mnie wciągło...
|
|
... |
|
Powrót do góry |
sadako86
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racławice
|
Wysłany: Nie 6:34, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
A gdzie NEXT ???
|
|
... |
|
Powrót do góry |
KaTe xD
Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bajki...
|
Wysłany: Śro 1:37, 23 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna stała zdezorientowana na hotelowym korytarzu.
'Co ja najlepszego narobiłam?' - pomyślała czując lekkie ukłucie w sercu - 'Gdybym wiedziała wcześniej... Wtedy nawet nie próbowałabym tej głupiej zabawy!'
Tak bardzo chciała powiedzieć Billowi prawdę.
Była skłonna przyznać się do kłamstwa.
'Przecież nic takiego się nie wydarzyło! Po co ja to wymyśliłam?! Po to żeby się zemścić? Ale właściwie na kim? Chyba na wszystkich facetach na świecie!' - zadawała sobie pytania sama na nie odpowiadając.
Rozpłakała się.
Pierwszy raz od wielu lat prawdziwymi łzami smutku i żalu.
Zdawała sobie sprawę z tego, że już nigdy nie uda jej się porozmawiać z Billem, powiedzieć mu o kłamstwie i domyślała się, że pomiędzy bliźniakami nie będzie takiego uczucia jakie łączyło ich zanim wmieszała się w ich życie.
Jasmin przypomniała sobie słowa matki: 'Żyj tak, by nikt przez Ciebie nie płakał.'
Załkała głośno, a przez jej ciało przeszedł dreszcz.
Ann- matka dziewczyny zmarła kilka lat temu... Była chora, a właściwie uzależniona...
On kokainy...
To świństwo ją wykończyło.
A wszystko przez mężczyznę, którego Jasmin musiała nazywać 'ojcem'.
Ćpał, robił awantury, sprowadzał do domu coraz to nowych narkomanów...
Dziewczyna cieszyła się, że nie ma rodzeństwa, bo wtedy musiałoby cierpieć tak jak ona.
Już wtedy kiedy miała dziesięć lat postanowiła, że będzie mściła się na wszystkich facetach jakich spotka na swej drodze.
'Po trupach do celu...' - tak można by opisać jej postanowienie.
A teraz...
Czuła się potwornie, bo zniszczyła coś czego sama nigdy nie miała- miłość.
Chciała zobaczyć Billa ten ostatni raz i wszystko odkręcić.
Ale niestety nic takiego nigdy się nie wydarzyło.
***
Bill wpadł do pokoju swojego brata.
Jego oczy były napuchnięte, a na policzkach miał czarne zacieki, co oznaczało, że przed chwilą płakał.
-Co się stało braciszku? - zapytał Tom podchodząc do bruneta.
-Nie zbliżaj się do mnie! - wrzasnął panicznie chłopak.
-Ale powiedz mi co się stało!
-Ty jeszcze masz czelność mnie o to pytać?! Pamiętasz obietnicę, którą mi złożyłeś? Powiedziałeś, że nie zbliżysz się do żadnej dziewczyny! Co ty wyprawiasz, Tom?! Chcesz mieć kłopoty? Tu nawet nie chodzi o mnie! Chodzi o to, że teraz nasz zespół może rozpaść się przez Twoją głupotę! - wrzasnął.
-Nie rozumiem... - powiedział spokojnie.
- Nie rozśmieszaj mnie. Myślisz, że jestem takim idiotą, że nie dowiem się o Twoim wyczynie? Czy ja nie byłem w stanie Cię zaspokoić? Mogłeś mi o tym powiedzieć! Wymyślilibyśmy coś wspólnie, a ty wpadasz w jakiś trans i gwałcisz tą biedną dziewczynę! - wykrzyczał ostatkiem sił.
-Więc o to chodzi... Ta zdzira naopowiadała Ci jakichś głupot, a ty w to uwierzyłeś?! - warknął.
-Jaka zdzira? Jakich głupot? - szepnął, a jedna samotna łza spłynęła po jego policzku.
[...]
Właśnie schodziłem na dół. Miałem zejść do Gustava i Georga żeby pograć w bilard, kiedy spotkałem tę dziewczynę.
Przyznaję, była niezła. Zgrabne nogi, śliczne oczy i ten uśmiech...
Podeszła do mnie. Przedstawiła się.
I zaproponowała seks. Taki zwyczajny seks bez zobowiązań.
Oczywiście nie zgodziłem się.
Powiedziałem jej, że jestem w związku z kimś kogo bardzo kocham i zdradzenie tej osoby nie byłoby zgodne z moim sumieniem i honorem.
Rzuciła się na mnie.
Odepchnąłem ją i pobiegłem po schodach słysząc tylko jej wściekły głos: 'Jeszcze tego pożałujesz Kaulitz!'.
[...]
-Tylko mi nie mów, że nie wierzysz! - krzyknął blondyn.
-Trudno jest w to uwierzyć, Tom. To jest nierealne, nieprawdopodobne i nienormalne! - powiedział Bill lekko podniesionym głosem.
-A ufasz mi choć trochę?
-Niby tak... - powiedział smutno chłopak.
-Jeśli mi nie ufasz to znaczy, że mnie nie kochasz czyli nasz 'związek' nie ma najmniejszego sensu.
-To nie o to chodzi... Ona tak strasznie płakała, opowiadała to tak realistycznie, że trudno było w to nie uwierzyć. A poza tym po co właściwie miałaby kłamać?
-Może na przykład po to żeby nas pogrążyć?
-Nie wiem co mam o tym myśleć... - szepnął Bill i przytulił się do brata.
'Tak bardzo chciałbym mu wierzyć, ale nie potrafię... Wiem jaki był Tom zanim nie powiedziałem mu co do niego czuję... Zawsze kiedy tylko mieliśmy wolne chodził na wszystkie możliwe imprezy, zaciągał biedne, naiwne dziewczyny do toalety i rżnął je, inaczej nie da się tego określić. Potem brał od nich numer telefonu, obiecywał, że zadzwoni i ulatniał się, tak po prostu... A w hotelu chwalił się kolejną 'zdobyczą' i wyśmiewał z jej naiwności. Palant!' - pomyślał chłopak.
-Tom? Ale przysięgasz, że to nie jest prawda? - zapytał z 'miną zbitego psa'.
-To mogę Ci przysiąc. - szepnął chłopak do ucha bratu.
Billa przeszedł dreszcz... Zapragnął poczuć zimno stali w wargach Toma na jego ustach.
Delikatnie musnął oddechem usta blondyna. Pożądali coraz bardziej siebie nawzajem...
-Nie mogę Tom! - szepnął Bill wychodząc z pomieszczenia...
***
'O co chodziło tej dziwce? Czy naprawdę tak bardzo nas nienawidziła, że musiała to wszystko spieprzyć? Bill jest teraz taki zimny, obojętny... Pamiętam jak ja byłem taki wobec niego, wtedy kiedy chciałem oszukać sam siebie, że nic do niego nie czuję... Wtedy powiedział mi, że mnie potrzebuje, że oddalamy się od siebie. Starałem się być blisko niego, opiekować się nim jak najlepiej potrafiłem... A on był szczęśliwy, że może być przy mnie...
Bałem się swoich myśli. Przerażały mnie!
Miałem dziwne sny i fantazje z bratem w roli głównej.
Pamiętam kiedy pierwszy raz go pocałowałem... To był niewinny całus, muśnięcie moimi wargami jego ust, wtedy moje ciało przeszedł dreszcz... Zrozumiałem, że nie chcę być z żadną dziewczyną, że chcę mieć Billa tylko dla siebie i chcę żeby on miał mnie na wyłączność. Chciałem się odciąć od całego świata kosztem bycia z nim...
Bał się tak samo jak ja, widziałem to w jego oczach, mimo to udało mu się powiedzieć te dwa magiczne słowa: Kocham Cię, które zmieniły nasze życie, wydawałoby się na zawsze.
Nigdy nie okazywaliśmy sobie zbytniej czułości... A przez ostatnie kilka miesięcy zanim wszystko się wyjaśniło, starałem się trzymać jak najdalej od brata. Obawiałem się, że wyśmieje mnie, nie zrozumie tego co do niego czuję. Zawsze kiedy był blisko moje serce zaczęło przyspieszać swoje tempo.
Nie patrzył mi w oczy, bałem się, że domyśla się, że coś jest nie tak. Delektowałem się każdym jego uśmiechem, spojrzeniem. Cieszyłem się każdą chwilą spędzoną z nim. Jakiś czas temu przyszedł do mnie w nocy, powiedział, że nie może zasnąć, że boi się burzy... Delikatnie odchyliłem kołdrę dając mu znak żeby położył się obok mnie. Wtulił się we mnie niczym dziecko, które się czegoś wystraszyło. Jego skóra była gładka jak jedwab, włosy pachniały jak wanilia... Zasnąłem mając Bill a w objęciach, kiedy się obudziłem przyglądał mi się z zainteresowaniem i uśmiechał się, to była najcudowniejsza chwilą jaką przeżyłem. Od tamtej pory już zawsze chciałem zasypiać i budzić się u jego boku...' - rozmyślał Tom ze łzami w oczach, siedząc na łóżku swojego, hotelowego pokoju...
'Nie będę płakał! Na pewno nie! Ja, Tom Kaulitz płaczę? Nigdy! Płakałem chyba dwa razy w życiu i wtedy zawsze był przy mnie Bill... Ach, ten Bill. Znam go jak samego siebie, rozumiemy się bez słów, mógłbym spędzić z nim całe życie. Kocham go jak nikogo innego na tym świecie' - szepnął do siebie...
Część druga.
Mam nadzieję, że podobało się.
Ostatnio zmieniony przez KaTe xD dnia Śro 1:38, 23 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
... |
|
Powrót do góry |
sadako86
Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Racławice
|
Wysłany: Pon 7:49, 28 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ty to masz talent
Ta część również fajna jak poprzednia
Ciekawe co się będzie działo dalej..
Czekam na nexta xDD
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|